2020.03.17 Ciche odejscie I sekretarza KC PZPR
Tadeusz Iwiński: Ciche odejscie I sek. KC PZPR - Kania przeoczony przez Czarzastego
Z prof. Tadeuszem Iwińskim, politologiem, nauczycielem akademickim, posłem na Sejm siedmiu kadencji (1991-2015) rozmawia Artur S. Górski
- W ciszy odszedł były I sekretarz KC PZPR Stanisław Kania, który kierował aparatem partyjnym w czasach solidarnościowej rewolucji. Był pan jedynym przedstawicielem liderów lewicy, jedynym aktywnym politykiem SLD, na jego pogrzebie. Inni się wstydzili?
Tadeusz Iwiński: Wie pan, że ja nigdy nie byłem w aparacie PZPR. Byłem wykładowcą Wyższej Szkoły Nauk Społecznych przy KC PZPR, tam się doktoryzowałem. Zajmowałem się kapitalizmem i na ten temat pisałem książki. Nie znałem osobiście Stanisława Kani. Uznałem, że powinienem być na jego pogrzebie. Był on członkiem Rady Państwa, posłem z Wybrzeża, z Gdyni, a przez 13 miesięcy I sekretarzem KC PZPR w burzliwym okresie lat 1980-1981. W ówczesnym kierownictwie państwa i partii był zwolennikiem koncyliacyjnego podejścia do „Solidarności”. Porządny człowiek. Nie wiem, nie wnikam, dlaczego inni nie pofatygowali się. Nie rozumiem tego. Było niespełna czterdzieści osób na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Może zawiniła pogoda, może panika wywołana koronawirusem...
2020.03.16 Pytania do profesora Łukasza Szumowskiego
W związku z napływaniem do Zarządu Polskiej Lewicy wielu sprzecznych informacji na temat aktualnie panującej pandemii koronawirusa w Polsce oraz skandalicznym według naszych rozmówców nie przygotowaniem służby zdrowia do pełnienia swoich obowiązków. Zwracamy się do Pana Ministra z następującymi pytaniami:
- Czy prawdą jest, że szpital w Łomży jest nieprzystosowany do pełnienia funkcji szpitala zakaźnego i w związku z faktem poinformowania o tym mediów została odwołana ze stanowiska dyrektorskiego Pani dr Joanna Chlińska?
- Czy prawdą jest, że personel medyczny – lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni nie posiadają środków ochrony medycznej odpowiednich dla ich np. wzrostu?
Źródło: Wygląd kombinezonu ochronnego w szpitalu w Łomży.
Komentarze na temat kombinezonów ochronnych.
- Czy prawdą jest, że personel medyczny jest zmuszony do zakupów środków ochrony osobistej z powodu ich braków w wyposażeniu placówek służby zdrowia za własne środki?
Źródło: Rozpoczynamy akcję ogólnopolską: #ZadbajoMedyka wzorując się na najlepszych
- Jakie działania zaplanował rząd w przypadku braku – z różnych przyczyn np. kwarantanna, opieka na dzieckiem, choroba, rezygnacja z pracy (wielu lekarzy to emeryci) - personelu medycznego, co w takim przypadku z chorymi na koronawirusa lub innymi przypadkami medycznymi wymagającymi interwencji lekarskiej?
- Jak rząd zamierza rozwiązać problem wykrycia u przewożonego przez Zespół Ratownictwa Medycznego (ZRM) pacjenta koronawirusa – standardowa akcja kwarantanna nie rozwiązuje tego problemu, ponieważ po paru dniach nie będzie zdolnych do pracy żadnych ZRM?
Źródło: Zespoły ratownictwa medycznego uwięzione w karetkach
Mamy nadzieję, że Pan profesor Łukasz Szumowski udzieli szybko prawdziwych i wystarczających informacji na postawione powyżej pytania. Pozwoli to zahamować narastającą panikę pośród obywateli odnośnie stanu ochrony ich zdrowia.
Zarząd Krajowy Polskiej Lewicy
2020.03.14 Epidemia i kampania.
Jacek Zdrojewski - Przewodniczący Polskiej Lewicy.
Epidemia i kampania.
Kumulacja. Rozsądek nakazuje uporać się i skupić na jednym. Na drugie przyjdzie czas. Każdy rozsądny człowiek widzi, że prowadzenie kampanii w czas "zarazy" jest kompletnie bez sensu. Nastroje i atmosfera społeczna uniemożliwiają zbieranie podpisów poparcia dla kandydatów, popisem nieodpowiedzialności jest organizowanie spotkań wyborczych a dodatkowo z punktu widzenia zwykłych ludzi zupełnie przestała być ważna cała ta kampania ponieważ inne kłopoty mają na głowie.
Politycznie zaś obecna sytuacja wzmacnia przewagę kandydatów partii reprezentowanych w parlamencie, betonuje scenę polityczną, uniemożliwia prowadzenie kampanii innym, prawie dwudziestu, kandydatom pozbawionym dodatkowo finansowego zaplecza państwowych subwencji.
W konsekwencji przekaz kampanijny monopolizują media, które skoncentrowały się wyłącznie na sześciu kandydatach tak bardzo, że na organizowane spotkania czy zaproszenia na konferencje prasowe kandydatów spoza szóstki w ogóle nie reagują. Tak wygląda równość szans w demokratycznych wyborach w Polsce.
Jaki zaś wniosek wysnuli z tej sytuacji przedstawiciele lewicy parlamentarnej? Ano taki, że kościół ryzykuje zdrowiem obywateli nie rezygnując z odprawiania mszy. Kampania im nie przeszkadza ale msze przeszkadzają. Niedzielne msze, i tu lewica sejmowa ma rację, są przejawem nieodpowiedzialności i beztroski. Takim samym wszak jest organizacja spędów wyborczych bez względu na ich skalę. Taka sama nieodpowiedzialność i taki sam brak wyobraźni.
Kandydat na Prezydenta Unii Pracy i Polskiej Lewicy Waldemar Witkowski dobrych kilka dni temu apelował o przesunięcie i przeniesienie wyborów na jesień tego roku. W imię odpowiedzialności za zdrowie Polaków i w imię przyzwoitości politycznej. Polska Lewica ponawia ten apel:
odłóżmy kampanie polityczną - zwalczmy epidemię.
2020.03.10 Rozmowa z Sekretarzem Generalnym Unii Pracy.
Rozmowa z Grzegorzem Andrzejem Niskim –
sekretarzem generalnym Unii Pracy ( dla Tak…, ale… ), 10 marca 2020 r.
Unia Pracy i kilka innych partii lewicowych postanowiły wysunąć kandydaturę Waldemara Witkowskiego na urząd Prezydenta RP. Jakie to są te inne partie lewicowe?
Waldemara Witkowskiego poparły zarówno partie polityczne, stowarzyszenia jak i ruchy miejskie i ruch spółdzielczy, a w tym spółdzielczość mieszkaniowa. Do partii, które udzieliły poparcia zaliczają się: Polska Lewica, Socjaldemokracja Polska, Ruch Odnowy Gospodarczej im. Adama Gierka, Krajowa Partia Emerytów i Rencistów, Komunistyczna Partia Polski.
Czy nie było szans, żeby cała Lewica – parlamentarna i pozaparlamentarna wysunęła jednego kandydata, np. Waldemara Witkowskiego?
Szanse były, ale zostały zniweczone przez Włodzimierza Czarzastego, który wraz z partiami Razem i Wiosną stworzyli swoisty „triumwirat ”, podzielili Polskę na strefy wpływów i nie byli zainteresowani współpracą z innymi organizacjami lewicowymi już przy wyborach parlamentarnych w ubiegłym roku. W lipcu 2019 r. byłem głównym negocjatorem Unii Pracy przy zawiązywaniu się nowej lewicowej formuły wyborczej. Przez trzy tygodnie siedziałem w Warszawie, żeby być pod ręką. Dwa razy spotkałem się na Złotej 9 z Włodzimierzem Czarzastym i raz z „triumwiratem ” w pełnym składzie. Nabrałem przekonania, że rozmówcy byli raczej zainteresowani pacyfikacją konkurencji na lewej stronie sceny politycznej, a nie partnerską współpracą. Unia Pracy wychodziła zaś z założenia, że „nie ma wroga na lewicy” i do wyborów powinna nastąpić pełna konsolidacja lewicowych partii, stowarzyszeń i ruchów miejskich, bez żadnych wykluczeń. Wielokrotnie podejmowaliśmy próby porozumienia się z SLD i pozostałymi partiami „ triumwiratu”. Spotykaliśmy się z totalną ignorancją i odrzuceniem. W Unii Pracy uważaliśmy, że ze swoim 28 letnim lewicowym dorobkiem nie zasługujemy na to, żeby nas ktoś wdeptywał w ziemię. Zwłaszcza, że na dole np. w Okręgu Koszalińskim, współpraca z SLD jest dobra, razem robimy wiele pożytecznych przedsięwzięć lewicowych.
Strona 14 z 28